Kolejna porażka...

Kolejna porażka...

Niestety, Wielkosobotnie spotkanie przy Alei Parkowej, pomiędzy drużynami LKS Sieraków Śląski a Zielonymi Żarki zakończyło się porażką gospodarzy 0-4. Pomimo dobrej pogody i pełnych trybun, Sierakowianie zaliczyli drugą porażkę z rzędu i wciąż zamykają tabelę ligi okręgowej.

Mecz nie zaczął się tak jak chcieliby tego podopieczni Macieja Furmanka, bo już w 4 minucie drużyna z Żarek wyprowadziła ładną akcję i LKS stracił pierwszą bramkę. Widać było, że świetnie grający goście, przyjechali po zwycięstwo, czego dowodem była druga bramka dla Zielonych zdobyta 3 minuty po pierwszym trafieniu. Fabian Chaładus zahacza ręką o piłkę i sędzia dyktuje rzut wolny, po którym ładną główką napastnicy Zielonych pokonują bramkarza LKS-u Mateusza Lyko. Gospodarze jednak nie zapomnieli jak się gra w futbol i również tworzyli piękne akcje - jedną z nich, nasz lewoskrzydłowy Kamil Wiechoczek mógł zamienić na gola, niestety po sytuacji "sam na sam" tak uderza piłkę, że ta daleko mija bramkę. W 30 minucie LKS Sieraków Śląski został znacząco osłabiony kontuzją Martina Brzeziny, który utykając opuścił boisko. Jego miejsce zajął Kacper Marzec. Dalsze minuty pierwszej połowy przynosiły nam akcje jednych i drugich, ale nie zobaczyliśmy żadnych bramek do końca regulaminowych 45 minut.

Druga połowa nie przyniosła żadnych niespodzianek. Goście naciskali na linie defensywną i LKS bardzo rzadko miał szanse na wyprowadzenie dobrej sytuacji. Minuty upływały i szanse na wyrównanie wyniku topniały. Na nieszczęście drużyna przyjezdnych w 73 minucie, po pięknej akcji, podwyższa wynik na 0-3. Sierakowianie byli już zmęczeni i trener Maciej Furmanek zmuszony był zastępować podstawowych zawodników graczami z ławki, która była bardzo skromna z powodu kontuzji, które prześladują ostatnio drużynę z Sierakowa. Z powodu urazów na boisku nie mogli pojawić się Piotr Dawiskiba, Patryk Piecka oraz Kamil Pietrucha.

Mecz dobiegał końca i gospodarze pogodzili się już z obecnym wynikiem meczu. Zieloni jednak nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. 5 minut przed końcem spotkania, po pięknym strzale z dystansu, który o włos mija rękawice Mateusza Lyko, ustalają końcowy wynik na 0-4.

Miłym akcentem przed rozpoczęciem spotkania było wręczenie dyplomu oraz symbolicznej złotej piłki jednemu z naszych zawodników. Wyróżnienie te, za zdobycie 100 bramek w barwach LKS Sieraków Śląski, Prezes Norbert Strzoda złożył w ręce skrzydłowego Marcina Wiechoczka, który swoje setne trafienie zanotował w rewanżowym meczu z Mrzygłodem (1-1). Gratulujemy Gans!

Za tydzień czeka nas szlagierowe spotkanie w Kamieńskich Młynach. Tamtejsza Warta bardzo dobrze pamięta ostatnie zacięte spotkanie, po którym wyjechała z Sierakowa bez punktu. LKS wygrał wówczas 3-2 i było to drugie zwycięstwo naszej drużny w tej edycji ligi okręgowej.

Relacjonował Grzegorz Nowak / Zdjęcia: Mariusz Dragon (galeria wkrótce)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości