Kalety lepsze w Sierakowie. Rusza Liga Orlika.

Kalety lepsze w Sierakowie. Rusza Liga Orlika.

W sobotę, w czwartej kolejce spotkań o mistrzostwo piłkarskiej A-klasy, LKS Sieraków Śląski nie sprostał na własnym boisku faworyzowanej Unii Kalety przegrywając 2:5. Swój pierwszy mecz rozegrała również drużyna rywalizująca w Lidze Orlika.

01Nie było nam dane bezpośrednio śledzić losów sobotniej potyczki z Kaletami (tak będzie również w dwóch kolejnych meczach), zatem nasze informacje opieramy tylko na relacjach zawodników sierakowskiego LKS'u, którzy przyjęli porażkę z honorem i dużą pokorą wobec drużyny Unii - Jesteśmy rozczarowani końcowym wynikiem. Rywal przewyższał nas pod każdym względem - powiedział Michał Koziarski - Bez względu na wszystko, robimy swoje. Zdajemy sobie sprawę z tego w jakiej lidze gramy i wiemy, że wymaga to maksymalnej pracy. W podobnym tonie wypowiedział się Marcin Wiechoczek - Jest trochę prawdy w opiniach kibiców, którzy określają nas jako drużynę zbyt mocną na A-klasę i zbyt słabą na ligę okręgową. Świat jednak się nie kończy a do końca rozgrywek jeszcze mnóstwo czasu. Ludzie, którzy przychodzą na nasze mecze powinni traktować LKS z większym zrozumieniem. Nie ma takiej opcji aby LKS Sieraków Śląski opuścił głowy. Będziemy walczyć do końca - deklaruje skrzydłowy LKS'u.

Odmiennego zdania jest trener Adam Jelonek - Nadal uważam, że w drużynie tkwi ogromny potencjał jednak nie da się rywalizować w okręgówce kiedy wychodzi się na boisko bez wiary w siebie! Kiedy straciliśmy bramkę na 0:1 nie wyczułem w moich zawodnikach jakiejkolwiek chęci odwetu i mobilizacji. To jest niedopuszczalne. Nie zgadzam się z tym, że A-klasę i lige okręgową dzieli wielka przepaść. Problem tkwi w głowach zawodników, którzy po awansie mierzą się z nieco lepszymi przeciwnikami. Nie jesteśmy chłopcami do bicia tylko muszą w to uwierzyć sami zawodnicy a nie nasi rywale - kończy szkoleniowiec LKS'u.

O tym jak trudne to rozgrywki przekonują się nie tylko piłkarze z Sierakowa ale nawet drużyny ze szczytu ligowej tabeli. W niedzielę Warta Kamieńskie Młyny, która od startu rozgrywek zanotowała komplet zwycięstw, potknęła się na własnym boisku, zaledwie remisując z przedostatnią w tabeli drużyną Czarnych Starcza. Podobnie zagrała ekipa LZS'u Mrzygłód, która przywiozła tylko jeden punkt z Żarek. Trzy z czterech drużyn, z którymi do tej pory mierzył się LKS Sieraków Śląski zajmują miejsca w pierwszej piątce ligowego zestawienia. Ma to swoje znaczenie i wzmacnia przeświadczenie, że jeszcze nie wszystko stracone. Za tydzień LKS zagra ze Spartą w Lublińcu.

Swoje rozgrywki rozpoczęli zawodnicy reprezentujący sekcję Orlik. Piłkarze w wieku 9-10 lat doznali sromotnej porażki 0:12 z Jednością Boronów na własnym boisku. Trzeba jednak wziąć pod uwagę dwa nadrzędne fakty: po pierwsze - młodziutka drużyna z Sierakowa debiutuje w rozgrywkach, a dla wielu z grających dzieci jest to pierwsza przygoda z jakąkolwiek zarejestrowaną ligą. Po drugie: w Boronowie taki zespół funkcjonuje już trzeci rok i znakomicie widać pozytywne efekty pracy z dziećmi. Przed naszymi pociechami jeszcze wiele pracy i daleka droga do sławy... ale kto wie, byc może właśnie Liga Orlika, będąca jednocześnie świetnym sposobem na wykorzystanie boisk wielofunkcyjnych, stanie się pierwszą furtką, która pozwoli nam wychwycić piłkarskie talenty?

3.09.2016 LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI - UNIA KALETY 2:5 (1:2)

Bramki dla Sierakowa: Janiczek (karny), Marzec.

Sieraków Śląski: Lyko - Kinscher, Kaczmarzyk, Nowak, Pietrucha - Wiechoczek K., Wiechoczek M., Kotala, Janiczek - Brzezina, Dawiskiba. Rez.: Chaładus, Lesch, Bator, Koziarski, Marzec.

Kalety: Pyka - Machoń, Halamus, Bambynek, Urbańczyk - Gatys, Wróbel, Słodczyk, Cyl - Nosman, Pilarski.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości