A-klasa: Są trzy "oczka" / Juniorzy nie dali rady Warcie.

A-klasa: Są trzy "oczka" / Juniorzy nie dali rady Warcie.

W sobotę LKS Sieraków Śląski odniósł kolejne zwycięstwo w rozgrywkach o mistrzostwo piłkarskiej A-klasy. Tym razem, po interesującym pojedynku rozegranym w Solarni, Sierakowianie pokonali Unię Lisowice 5:3.

12063699 700488040052015 63343328419638740 n 900x505Beniaminek z Lisowic przystąpił do meczu z LKS'em po dwóch zwycięstwach odniesionych ze Śląskiem Koszęcin i Spartą Tworóg. Cenne zdobycze punktowe wywalczone w starciach z zespołami z górnej części tabeli świadczyły o tym, że Unia, po awansie z B-klasy, powolutku łapie właściwy rytm w wyższej klasie rozgrywkowej. Sierakowianie, mimo kilku osłabień do jakich doszło po spadku z ligi okręgowej, grają w tym sezonie solidny, ustabilizowany futbol i przyjechali na boisko w Solarni jako wicelider ligowego zestawienia. Spora grupa kibiców liczyła zatem na ciekawy pojedynek a zawodnicy obu drużyn odwdzięczyli się swoim sympatykom strzelając łącznie 8 bramek.

STRZAŁY CELNE

Lisowice 4 / Sieraków 7

W pierwszych minutach meczu Sierakowianie próbowali narzucić gospodarzom swój styl gry. Nie było to łatwe, głównie ze względu na niewielkie rozmiary boiska w Solarni. Spore zagęszczenie w środkowej strefie placu gry powodowało, że zawodnicy Uni z łatwością rozbijali ataki gości a przyjezdni nie mieli pomysłu na skuteczne rozegranie piłki. Przy okazji piłkarze z Lisowic próbowali prostymi środkami kontrować przyjezdnych. Takim właśnie sposobem wynik spotkania otworzył w 7 minucieŁukasz Brzezina. Wykorzystał on długie podanieŁukasza Mańkii ładnym strzałem pokonałMateusza Lyko.

STRZAŁY NIECELNE

Lisowice 10 / Sieraków 8

Podrażniony LKS przyspieszył grę i uruchomił skrzydłowych - braciaMarciniKamil Wiechoczekzaczęli kręcić obrońcami Unii tworząc pierwsze, poważniejsze zagrożenia pod bramkąMarcina Kuca. Jednak to gospodarze, w cztery minuty po zdobyciu gola, zmarnowali kolejną okazję - ponownie strzelał Brzezina ale tym razem niecelnie. Konsekwentna gra LKS'u przyniosła skutek dopiero w 28 minucie. Po szybkiej akcji, zainicjowanej przezDamiana Kisielewskiego, znakomitą wrzutkę Marcina Wiechoczka wykorzystałMartin Brzezina. Zawodnik LKS'u popisał się przepięknym "szczupakiem" i po strzale głową doprowadził do remisu.

RZUTY ROŻNE

Lisowice 6 / Sieraków 8

Zaskoczeni zawodnicy Unii Lisowice oddali inicjatywę gościom a nieśmiałe kontry tym razem powstrzymywane były przez obrońców LKS'u, którzy w tej fazie meczu byli już bardziej czujni niż przy stracie pierwszej bramki. Z każdą minutą coraz lepiej poczynał sobie Damian Kisielewski, który wziął na siebie ciężar gry i skutecznie dzielił piłkami w środku pola. Kapitan LKS'u poczuł się na tyle pewnie, że w 36 minucie pomknął z piłką w kierunku bramki Unii i dobrym, płaskim uderzeniem pokonał Kuca - było 2:1 dla LKS'u. Sierakowianie poszli za ciosem i w dwie minuty po bramce Kisielewskiego okazję na podwyższenie rezultatu zmarnował M. Wiechoczek. Ambitni zawodnicy z Lisowic stworzyli później kilka niezłych szans na wyrównanie ale nie potrafili zakończyć swoich akcji celnym trafieniem.

W 42 minucie doszło do groźnego starcia pomiędzy obrońcą LKS'uKamilem Pietruchąa Łukaszem Brzeziną. Po zderzeniu głowami Pietrucha musiał opuścić boisko i udać się do szpitala. Zawodnik z Sierakowa złamał nos. W doliczonym czasie gry LKS podwyższył wynik na 3:1. Akcję przyjezdnych rozpoczął Kamil Wiechoczek, który uwolnił się spod opieki dobrze broniącegoDawida Kukowki. Wiechoczek był faulowany przez jednego z zawodników Unii jednak arbiter główny -Witold Fiszerzastosował "przywilej korzyści" po tym jak Damian Kisielewski przejął piłkę i pognał w kierunku bramki gospodarzy. "Kisiel" nie zawiódł i mierzonym uderzeniem w długi róg znów pokonał Kuca ustalając wynik pierwszej połowy meczu na 3:1 dla Sierakowa.

W pierwszych minutach drugiej części gry gospodarze rzucili się do niespodziewanego ataku na bramkę Mateusza Lyko. Sierakowianie szybko przekonali się, że zbytnie rozluźnienie nie popłaca, a mecz trwa nie 45 a 90 minut. W 48 minucie było już bowiem 2:3 za sprawą Łukasza Brzeziny, który zdobywając drugiego gola udowodnił swoją dobrą grę w całym spotkaniu. Po utracie kontaktowej bramki LKS grał nerwowo i nie potrafił ustabilizować gry. Wówczas po raz kolejny dał znać osobie Damian Kisielewski, który zabrał się pracy i niepodzielnie panował w środkowej strefie boiska. Kilka ładnych zagrań gospodarzy i ciekawe pomysły LKS'u sprawiły, że mecz rozkręcił się jeszcze bardziej a kibice mogli liczyć na zwiększoną dawkę emocji. Goli jednak... nie było.

W 57 minucie mogło być 2:4 - po błędzie bramkarza Unii na techniczne uderzenie zdecydował się Marcin Wiechoczek lecz piłka prześlizgnęła się po poprzeczce. Kolejne minuty to nerwowe i szarpane akcje z obu stron ale również interesujące pojedynki indywidualne: Martina Brzeziny z rosłym obrońcąPatrykiem Kempączy starcia wspomnianych: Kamila Wiechoczka i Dawida Kukowki. W 78 minucie Martin Brzezina zmarnował idealną okazję po dośrodkowaniu Marcina Wiechoczka. Brzezina odkupił swoje potknięcie w pięć minut później - ponowne dośrodkowanie Wiechoczka przeszło przez linię defensywną gospodarzy a Brzezina trafił z ostrego kąta, pokonując Kuca i podwyższając wynik na 4:2.

ZOBACZ BRAMKĘ NA 4:2-TUTAJ

W 83 minucie było już 5:2 dla LKS'u. Piękne, prostopadłe podanie Kisielewskiego trafiło do Kamila Wiechoczka, który z dużym spokojem minął Marcina Kuca i wpakował piłkę do pustej bramki. W tym momencie było wiadomo, że Sieraków nie może wypuścić z rąk tak korzystnego rezultatu. Gospodarzy stać było jednak na trzecią bramkę. Jej autorem, w doliczonym czasie gry, był kapitan miejscowych -Łukasz Sobalski.

Po dobrym meczu LKS Sieraków Śląski notuje na swym punkcie kolejny komplet punktów, który umacnia nasz zespół w czołówce tabeli. O ostatecznym rezultacie zadecydowało doświadczenie i indywidualne umiejętności poszczególnych graczy LKS'u, zwłaszcza w procesie kreowania gry ofensywnej. Piłkarze z Lisowic tworzą niezłą, dobrze zgraną drużynę, która w tym sezonie z pewnością niejednokrotnie namiesza w lidze. Świetnym atutem Unii jest dobra atmosfera, której doświadczyli sami piłkarze z Sierakowa Śląskiego. Po końcowym gwizdku Witolda Fiszera zarówno gospodarze, jak i goście sobotniego starcia... zjedli razem smażone kiełbaski! Coś pięknego - tego w Lidze Mistrzów nie zobaczymy.

27.09.: A-klasa Lubliniec

UNIA LISOWICE - LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI 3:5 (1:3)

Bramki: 1-0 Ł. Brzezina '7, 1-1 M. Brzezina '28, 1-2 Kisielewski '36, 1-3 Kisielewski '45+1, 2-3 Ł. Brzezina '48, 2:4 M. Brzezina '83, 2-5 K. Wiechoczek '84, 3-5 Sobalski '90+1.

Żółte kartki: Jureczko (Unia) '71.

Sędziowie: Witold Fiszer - Tomasz Sowa, Ryszard Knop /Widzów: 100

Lisowice: Kuc - T. Sobalski, Strzoda (Matusek '72), Mańka (Jureczko '65), Brol, Kałuziński, Ł. Sobalski (k), Brzezina, Pieprzyca, Kempa, Kukowka.

Sieraków Śląski: Mateusz Lyko - Nowak, Pietrucha (Chaładus '46), Kinscher, Kaczmarzyk, M. Wiechoczek, K. Wiechoczek, Kisielewski, Marzec (Michał Lyko 76), Kotala, Brzezina.

POZOSTAŁE WYNIKI ORAZ TABELA-TUTAJ

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości