Asy w trenerskim rękawie...

Asy w trenerskim rękawie...

W sobotę LKS Sieraków Śląski pokonał na własnym boisku Małąpanew Kuczów 3:0. Wbrew pozorom - mecz 17 kolejki sezonu 2015/16 piłkarskiej A-klasy nie był dla LKS'u łatwą przeprawą. O ostatecznym wyniku zadecydowały dopiero zmiany wprowadzone w drugiej połowie przez trenera Adama Jelonka oraz niezła skuteczność zawodników z Sierakowa.

sier-kusz-2.4.16Znajdująca się ponad strefą spadkową drużyna z Kuczowa przyjechała na mecz z LKS'em, teoretycznie, skazana na pożarcie. Wicelider z Sierakowa nie przegrał u siebie od 5 września ubiegłego roku. W tym czasie zanotował komplet pięciu zwycięstw (w tym wiosenny pogrom nad Pokojem Sadów 9:0), w których strzelił 27 goli a stracił tylko cztery. Małapanew Kuczów to drużyna grająca w kratkę. Goście mogą powalczyć nawet z najlepszymi zespołami, by następnego tygodnia zaliczyć dość nieoczekiwaną wpadkę z przeciętniakiem. W sobotę Kuczów sprawił jednak Sierakowianom mnóstwo problemów (wymieńmy chociażby 9 niecelnych strzałów na bramkę LKS'u!), tracąc dwa gole w końcowej fazie spotkania - dopiero wówczas kiedy dało znać o sobie zmęczenie spowodowane obecnością zaledwie jednego zawodnika rezerwowego w kadrze przyjezdnych. Trener Adam Jelonek mógł sobie pozwolić na większy wybór zmienników, dzięki którym LKS przypieczętował wygraną. Nie można jednak tylko i wyłącznie krytycznie oceniać gry rozkojarzonego LKS'u. Prawdziwych wojowników poznaje się wtedy kiedy wygrywają mecz nie mając "swojego dnia". Zresztą - sami zawodnicy mimo, bądź co bądź, wysokiej wygranej... schodzili z boiska kręcąc nosami. To zdrowy objaw, niezbędny w chłodnej analizie swoich boiskowych poczynań.

Od pierwszych minut Sierakowianie próbowali narzucić gościom swój styl gry. LKS konstruował atak pozycyjny przy jednoczesnym wywieraniu presji na rywalu w chwilach kiedy to przyjezdni byli przy piłce. Kuczów, zdecydowanie bardziej skoncentrowany od gospodarzy, bez problemu przeczekał pierwsze fragmenty i w 7 minucie pokusił się o kontrę, jednak Tomasz Orlik uderzył piłkę nieczysto i ugrzęzła ona w rękawicach Mateusza Lyko. W 10 minucie ponownie Orlik strzelał efektowną przewrotką a futbolówka prześlizgnęła się po poprzeczce bramki miejscowych.

STRZAŁY CELNE

Sieraków Śląski 5 / Kuczów 2

Niepokojące ciosy zawodników z Kuczowa wywołały frustrację w szeregach LKS'u. Gospodarze dwoili się i troili aby złapać wreszcie należyty rytm - raziła jednak niedokładność i niepewna gra w defensywie. Boczni pomocnicy nie potrafili rozwinąć skrzydeł, ponieważ zmuszeni byli wspierać skrajnych obrońców, którzy nie radzili sobie z odważnie grającymi Orlikiem i Krzysztofem Myrcikiem. Sierakowianie pozostawiali również gościom zbyt dużo miejsca w środkowej strefie boiska, narażając się na kontry.

Rwane tempo spotkania spowodowało, że oglądaliśmy... typową A-klasową wojenkę, ze słynnym powiedzeniem: "bij a leć", co w przypadku, ładnie ostatnio grającego LKS'u, wywołało niezadowolenie skromnej grupy kibiców gospodarzy. Przebudzenie nastąpiło dopiero po 25 minucie. Najpierw swoich szans szukali Kamil Wiechoczek Martin Brzezina (strzelali jednak niecelnie) lecz w 31 minucie Sieraków wyszedł wreszcie na prowadzenie. To była koncertowa zagrywka braci Wiechoczków - wspomniany Kamil zdecydował się na precyzyjną, techniczną wrzutkę do Marcina Wiechoczka. Piłka przeleciała ponad głowami wszystkich obrońców Kuczowa a zamykający akcję skrzydłowy LKS'u kropnął nie do obrony. Mimo rozpaczliwej interwencji Dawid Janus musiał wyciągać piłkę z siatki.

STRZAŁY NIECELNE

Sieraków Śląski 6 / Kuczów 9

Być może spora część obserwatorów zakładała, że po utracie gola z zawodników Kuczowa ujdzie powietrze... jednak goście ani myśleli opuszczać głowy. W kilkadziesiąt sekund od utraty gola, po błędzie Damiana Kaczmarzyka, mógł wyrównać dobrze spisujący się tego dnia Krzysztof Myrcik jednak nie trafił on w światło bramki. W końcówce pierwszej połowy Myrcik, w duecie z Orlikiem, stworzył jeszcze dwie podobne sytuacje dla Kuczowa - jednak tego dnia celowniki przyjezdnych były wyjątkowo rozregulowane. LKS odpowiedział tylko akcją z 45 minuty - rozegranie piłki pomiędzy Kamilem Wiechoczkiem i Martinem Brzeziną zakończyło się strzałem tego ostatniego lecz piłkę zablokowali obrońcy przyjezdnych.

W pierwszych minutach drugiej odsłony obraz gry nie ulegał większej zmianie. Obie ekipy nadal borykały się z niedokładnością. Wobec ogólnej nieporadności na indywidualną akcję zdecydował się lewy obrońca Małejpanwii, Paweł Popierz. Kilkudziesięciometrowy sprint spowodował, że Popierz nie miał dostatecznej siły na oddanie mocnego strzału, a więc piłkę bez kłopotu złapał Lyko. W odpowiedzi Damian Kisielewski przestrzelił z bliskiej odległości po kolejnym, dobrym dośrodkowaniu Kamila Wiechoczka z rzutu wolnego. Kilka niegroźnych, obustronnych prób zmiany rezultatu przeplatało się z mało wyrazistą grą zarówno LKS'u jak i Kuczowa. Zareagował na to trener Adam Jelonek, który w miejsce prawego obrońcy Fabiana Chaładusa wstawił Krzysztofa Nowaka.

RZUTY ROŻNE

Sieraków Śląski 4 / Kuczów 5

Nowak ewidentnie odświeżył linię obronną gospodarzy. Popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. Nie omieszkał również włączyć się w akcje ofensywne, podobnie jak Krystian Lesch, który zmienił Kamila Pietruchę po drugiej stronie linii obronnej. Dostrzegł to przede wszystkim Marcin Wiechoczek, który nie musiał już troszczyć się o obowiązki defensywne i szarpnął kilka razy prawym skrzydłem. W 71 minucie na boisku pojawił się Michał Koziarski, który zmienił napastnika Kacpra Marca. Po dwóch minutach LKS skonstruował kluczową, jak się okazało,akcję tego spotkania, w której udało się powiązać wszystkie najcenniejsze wartości jakie tego dniamógł wydusić z siebieLKS. Krzysztof Nowak śmiało wyprowadził piłkę ze strefy defensywnej gospodarzy, zagrał ją do Michała Koziarskiego. Ten podał w tempo na skrzydło do pobudzonego Marcina Wiechoczka. "Wiecho" mocno dośrodkował na głowę Martina Brzeziny a popularny "Benio" celnym strzałem zakończył tą znakomitą akcję LKS'u i było 2:0.

Zmęczeni zawodnicy z Kuczowa w tym momencie raczej pogodzili się faktem, że ciężko będzie wygryźć w Sierakowie cenny remis. Z kolei rozluźniony Sieraków uspokoił wreszcie grę a dokładniejsze rozprowadzanie piłki dało drużynie Jelonka nowe możliwości na podwyższenie rezultatu. Na bramkę Janusa strzelali: szalejącyMarcin Wiechoczek (w 84 minucie głową - po kolejnym, ładnym zagraniu Nowaka) oraz Mateusz Kinscher - obrońca LKS'u zapędził się z piłką na połowę rywala i w 88 minucie niecelnie strzelał z dystansu. W samej końcówce Sieraków przeprowadził ostatnią w tym meczu, piękną trójkową akcję ustalając wynik spotkania na 3:0. Kapitan zespołu, Damian Kisielewski zagrał prostopadłą piłkę do Kamila Wiechoczka. Lewoskrzydłowy zdążył "dzióbnąć"futbolówkę przed wybiegającym z bramki Janusem. Dopiłki doskoczył Michał Koziarski, który umieścił ją w pustej bramce. Po minucie sędzia główny tego spotkania - Krzysztof Knop zagwizdał po raz ostatni kończąc, trudny dla LKS'u, sobotni pojedynek z ambitną ekipą z Kuczowa.

UWAGA!

W NASTĘPNEJ KOLEJCE SPOTKAŃ PIŁKARSKIEJ A - KLASY

ABSOLUTNY HIT i MECZ NA SZCZYCIE

WARTA KAMIEŃSKIE MŁYNY - LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI !!!

23.04.16.: LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI - MAŁAPANEW KUCZÓW 3:0 (1:0)

Bramki: 1-0 M. Wiechoczek '31, 2-0 M. Brzezina '73, M. Koziarski '90+1

Żółta kartka: T. Orlik (Kuczów '39)

Sędziowie: Krzysztof Knop - Franciszek Kowolik, Michał Jarkiewicz / Widzów: 50.

Sieraków Śląski: Lyko - Kinscher, Kaczmarzyk, Chaładus (Nowak '60), Pietrucha (Lesch '79) - M. Wiechoczek, K. Wiechoczek, Kisielewski, Kotala - Marzec (Koziarski '71), Brzezina (Wierzbiński '84).

Kuczów: D. Janus - Paweł Popierz, Piotr Popierz, Kąkol, Bort - Zagórski, Florkowski, Orlik, Kocyba - M. Janus, Murcik (Korzewka '60).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości