LKS zremisował w Koszęcinie.

LKS zremisował w Koszęcinie.

W sobotę LKS Sieraków Śląski zremisował 2:2 w wyjazdowym meczu ze Śląskiem Koszęcin. Dwa gole dla naszej drużynmy zdobył Martin Brzezina. Z potknięcia LKS'u z pewnością cieszą się zawodnicy Promienia Glinica, który w ligowej tabeli zbliżyli się do Sierakowian.

Po raz pierwszy w rundzie wiosennej trenerAdam Jelonekzmuszony był do licznych roszad w składzie i w ustawieniu LKS'u. W sobotę, ze stabilnej dotychczas kadry, wypadłKamil Wiechoczek- niepozorna kontuzja, odniesiona w ubiegłotygodniowym meczu z Lisowicami, przekształciła się w poważny uraz, z którym "Karol" musiał udać się do szpitala. W Koszęcinie nie zagrał równieżMateusz Kotala. W środku pola zagrał więcMateusz Kinschera jego miejsce w obronie zająłMichał Koziarski. Zamiast Wiechoczka na lewym skrzydle zagrałKamil Pietrucha. W wyjściowej jedenastce pojawił sięPatryk Piecka, który szuka jeszcze formy po długiej kontuzji - co, obiektywnie przyznać trzeba, było zauważalne w sobotnim spotkaniu. Zamiast Pietruchy, na lewej obronie, wystąpiłFabian Chaładus. Wszystkie te zmiany sprawiły, że Sieraków bardzo długo szukał odpowiedniego rytmu i jakości. Wykorzystali to rozpędzeni gospodarze, którzy wygrali cztery ostatnie mecze.

Pierwsze fragmenty spotkania to dość wyważona gra obu drużyn, która nie obfitowała w sytuacje podbramkowe. Bardziej poukładana gra gospodarzy przyniosła im prowadzenie w 11 minucie. Technicznym strzałem popisał sięMateusz Majchrzyk, który nie dał szansMateuszowi Lykoumieszczając futbolówkę w prawym rogu sierakowskiej bramki. Sierakowianie grali nerwowo i niedokładnie. Rozochoceni zawodnicy z Koszęcina poszli za ciosem i w dwie minuty po uzyskaniu prowadzenia Majrzchyk ponownie stanął przed szansą na zdobycie gola - tym razem Lyko był górą broniąc w sytuacji sam na sam. LKS, który w pierwszej połowie oddał zaledwie trzy (niecelne) strzały na bramkę Śląska, odpowiedział dopiero w 16 minucie jednak piłka, po rzucie wolnymDamiana Kisielewskiego, nie znalazła drogi do siatki.

.

STRZAŁY CELNE

Koszęcin 5 / Sieraków Śląski 4

.

Miejscowi kontrolowali grę, a doświadczeni obrońcy Śląska skutecznie uprzykrzali życie formacji ofensywnej gości. Odczuwał to zwłaszczaMartin Brzezina, który w przeciągu całego spotkania toczył morderczą wojnę zMaciejem Nowakowskim. Obrońca Śląska osiągnął to, na czym mu zależało - podrażniony Brzezina miał problemy z koncentracją i nie potrafił, jak to ma w zwyczaju, pociągnąć swojej drużyny do walki. Nieustanne nękanie Brzeziny doprowadzi jednak do tego, że Nowakowski ujrzy żółtą kartkę w 43 minucie. W ogóle - w miarę upływu czasu zaostrzyły się starcia pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Konflikty napęczniały do tego stopnia, że w 36 minucie trzeba było rozdzielać szarpiących się:Krzysztofa Nowaka(LKS) iPatryka Pawełczyka(Śląsk).

Wcześniej zawodnicy Śląska zmarnowali znakomitą okazję na podwyższenie prowadzenia. W 27 minucie głową strzelałMarcin Pilarski- piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy LKS'u. Pilarski ponownie dopadł piłkę i znów obrońcy przyjezdnych blokowali jego uderzenie. Interesująco było też w 42 minucie kiedy Pawełczyk, nie czekając na gwizdek sędziegoDominika Zakaszewskiego, wykonał rzut wolny, a piłka minęła w niedużej odległości lewy słupek bramki gości. Niezła postawa Śląska w pierwszej połowie sprawiła, że w przerwie meczu Adam Jelonek dokonał kolejnych korekt w składzie - szkoleniowiec gości wycofał Patryka Pieckę na pozycję defensywnego pomocnika a przednie formacje zaczął wspierać Damian Kisielewski. Jak się okazało - te zmiany przyniosą zdecydowaną poprawę w poczynaniach LKS'u.

.

STRZAŁY NIECELNE

Koszęcin 3 / Sieraków Śląski 4

.

Już w 52 minucie wspomniany Kisielewski obsłużył precyzyjnym podaniemMarcina Wiechoczka, który minimalnie chybił po strzale z ostrego kąta. Sieraków grał odważniej i, przede wszystkim, dokładniej. Zaskoczeni gospodarze zeszli do defensywy i ratowali się głównie... faulami. W konsekwencji żółtą kartkę obejrzałWojciech Stroba. W 56 minucie, po jednym z kolejnych przewinień Martin Brzezina egzekwował rzut wolny - zarówno kąt, jak i odległość od bramkiHenryka Gantarabyły na tyle duże, że Brzezina nie mógł zagrozić bramkarzowi Śląska. Stało się jednak inaczej - napastnik LKS'u zagrał idealnie pomiędzy bramkarza a linię obrońców Śląska a nietknięta przez nikogo piłka... niespodziewanie wpadła do bramki obok zaskoczonego Gentara i było 1:1!

W 60 minucie w szeregach LKS'u doszło do kolejnej zmiany. Boisko opuścił kontuzjowanyKrzysztof Nowak, a jego miejsce zająłKrystian Lesch. Nie zakłóciło to jednak dobrej gry przyjezdnych, którzy zmarnowali dwie kolejne szanse na zdobycie gola. Najpierw Henryk Gantar z wielkim trudem obronił strzał Damiana Kisielewskiego z rzutu wolnego - bramkarz Śląska interweniował nogami a piłka odbiła się od poprzeczki zanim przejęli ją obrońcy z Koszęcina. Damian Kisielewski nie wykorzystał również sytuacji sam na sam po składnej akcji LKS'u. W międzyczasie, w 67 minucie, kibice oglądali bardzo kontrowersyjne zdarzenie w polu karnym gospodarzy, gdzie przewrócony został Mateusz Kinscher. Sędzia Zakaszewski nie zdecydował się jednak na odgwizdanie rzutu karnego. W 69 minucie świetnie grający LKS nadział się na kontrującą akcję Śląska. Znakomitym dryblingiem popisał się Patryk Pawełczyk, który dograł piłkę doKamila Dobosza. Zawodnik gospodarzy, który zaledwie od minuty przebywał na placu gry, uderzył precyzyjnie obok wyciągniętego Mateusza Lyko i Śląsk odzyskał prowadzenie.

.

RZUTY ROŻNE

Koszęcin 3 / Sieraków 4

.

Na taki obrót sprawy błyskawicznie zareagował Adam Jelonek, który wzmocnił siłę rażenia LKS'u. Ofensywnie usposobionyKacper Marzeczmienił Patryka Pieckę. Rozwścieczony LKS podkręcił tempo. Szalał Marcin Wiechoczek, który w 75 minucie, po kolejnym podaniu Kisielewskiego zacentrował wprost na głowę Brzeziny. "Benio" popisał się znakomitym szczupakiem i wyrównał stan meczu na 2:2. W nerwowej końcówce spotkania to LKS nadawał ton grze. Sierakowianom tak zależało na zwycięstwie, że... przynosili piłkę przeciwnikom aby ci szybciej wznawiali grę! W 81 minucie cudowną bramkę strzelił Damian Kisielewski. Kapitan przyjezdnych popisał się "przewrotką" po dośrodkowaniu Wiechoczka - niestety... "strzał życia" autorstwa zawodnika LKS'u padł z pozycji spalonej. W 88 minucie wyborną okazję na uzyskanie prowadzenia zmarnował Kamil Pietrucha, który po dograniu Mateusza Kinschera nieczysto trafił w piłkę i przestrzelił z bliskiej odległości od bramki Śląska. W doliczonym czasie gry doszło do kolejnej kontrowersji - goście sygnalizowali zagranie piłki ręką przez jednego z obrońców Śląska, jednak gwizdek Zakaszewskiego milczał. Zabrzmiał on po upływie kolejnej minuty, kiedy to emocjonujące spotkanie dobiegło końca.

Zarówno zawodnicy, jak i kibice LKS'u Sieraków Śląski opuszczali Koszęcin z uczuciem niedosytu. Goście zagrali świetną drugą połowę, w której mogli pokusić się o zwycięstwo. Konsekwentnie grający Śląsk Koszęcin dominował zwłaszcza w pierwszej odsłonie i udowodnił, że ostatnie zwycięstwa nie były przypadkowe. Remis pozwolił LKS'owi na zachowanie drugiej pozycji w tabeli. Goniąca Sierakowian ekipa Promienia z Glinicy w tej kolejce otrzymała trzy punkty za walkower z wycofanymi rezerwami MLKS'u Woźniki. W chwili obecnej Sieraków wyprzedza rywala zza miedzy o jeden punkt i w tej rywalizacji wciąż wszystko jest możliwe...

WYNIKI ORAZ TEBELA -TUTAJ

ŚLĄSK KOSZĘCIN - LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI 2:2 (1:0)

Bramki: 1-0 Majchrzyk '11, 1-1 Brzezina '56, 2-1 Dobosz '69, 2-2 Brzezina '75.

Żółte kartki: Nowakowski, Stroba, Świtała (Koszęcin) / Kinscher (Sieraków)

Kszęcin: Gantar - Stroba, Rogocz, Bryś P., Nowakowski - Susza, Pilarski, Maruszczyk (Bryś D. '58), Świtała - Majchrzyk, Pawełczyk (Baron '78).

Sieraków Śląski: Lyko - Koziarski, Kaczmarzyk, Chaładus, Nowak (Lesch '59) - Wiechoczek, Kisielewski, Piecka (Marzec '72), Kinscher, Pietrucha - Brzezina.

Sędziowie: D. Zakaszewski - M. Nowiński, G. Grzuszka / Widzów 100.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości