Magiczna liczba "9" ...

Magiczna liczba "9" ...

W sobotę LKS Sieraków Śląski rozegrał swoje drugie spotkanie w rundzie wiosennej rozgrywek piłkarskiej A-klasy. Nasza drużyna rozgromiła na własnym boisku Pokój Sadów aż 9:0! Komplet punktów zgromadzony w dwóch wiosennych spotkaniach umacnia LKS na pozycji wicelidera.

02Jesteśmy przekonani, że w najbliższym czasie ulubioną cyfrą zawodników z Sierakowa Śląskiego będzie "dziewiątka". Niecodzienny rezultat 9:0 padł w dniu 9 kwietnia. Przed tym spotkaniem Sierakowianie (licząc ostatnie kolejki w rundzie jesiennej) nie przegrali 9 meczów. Jakby tego było mało - pierwszy gol w sobotnim pojedynku z Pokojem Sadów padł w ... 9 minucie!

Pierwsze minuty nie zapowiadały tak łatwej przeprawy dla drużyny z Sierakowa. Gospodarze rozpoczęli spokojnie, mając w głowach ostrzeżeniaAdama Jelonka, który apelował do zawodników aby nie lekceważyli Pokoju zajmującego odległe, 10 miejsce w tabeli. Obawy trenera były słuszne z tego względu, że Sadów nie przegrał jesienią trzech ostatnich pojedynków a na inaugurację rundy wiosennej ograł u siebie wyżej notowaną Spartę Tworóg. LKS nie forsował zatem tempa ograniczając się do dwóch niecelnych strzałówKamila WiechoczkaiDamiana Kisielewskiego. Poza tym... deszczowa aura i mocno nasiąknięta murawa sprawiały, że zawodnicy obu drużyn potrzebowali kilku minut aby wczuć się w teren. W miarę upływu czasu LKS przejmował jednak inicjatywę i bardzo szybko udokumentował to pierwszym trafieniem...

STRZAŁY W ŚWIATŁO BRAMKI

SIERAKÓW ŚLĄSKI 10 / SADÓW 3

W 9 minucie z rzutu rożnego centrowałMartin Brzezina. Dobre dośrodkowanie tego zawodnika wykorzystałMarcin Wiechoczek, który dynamicznym wejściem w pole karne i ładnym strzałem głową nie dał szansKrzysztofowi Dąbkowi. Przyjezdni nie otrząsnęli się jeszcze po utracie gola, a Dąbek po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki - w 12 minucie kapitan gospodarzy,Damian Kisielewskizdecydował się na sprytną "podbitkę" ponad linią defensywną Pokoju - do piłki wyszedł Martin Brzezina i płaskim strzałem wpakował futbolówkę do siatki. Było już 2:0!

Dwa mocne ciosy ukształtowany wpłynęły na całokształt meczu. Sierakowianie starali się szanować piłkę, rozgrywając ją na całej szerokości boiska. Wątłe odpowiedzi zawodników z Sadowa rozbijane były przez czujnych obrońców LKS'u, wspomaganych przez Kisielewskiego. Kapitan LKS'u dowodził poczynaniami całej ekipy, sprawiając, że Sieraków niemal całkowicie kontrolował grę. Potwierdziło się to w 19 minucie, kiedy gospodarze podwyższyli na 3:0. Zaczęło się od ładnego uderzeniaMateusza Kinschera, który z dystansu próbował lobować Dąbka. Marcin Wiechoczek na tyle skutecznie przeszkadzał bramkarzowi przyjezdnych, że ten wypiąstkował piłkę wprost pod nogiKacpra Marca. Napastnik LKS'u nie miał problemów z wykończeniem akcji.

STRZAŁY NIECELNE

SIERAKÓW ŚLĄSKI 11 / SADÓW 8

Nieco rozluźniony LKS w 22 minucie pozwolił gościom na oddanie pierwszego strzału w kierunku bramkiMateusza Lyki. UderzenieGrzegorza Szydłobyło jednak niecelne. Cztery minuty później gospodarze trafili na 4:0. Wyprowadzili oni kontrę, którą zapoczątkowałFabian Chaładus. Zagrał on do, będącego w świetnej formie, Martina Brzeziny - ten ograł bramkarza gości i uruchomił Kamila Wiechoczka, który wpakował piłkę do siatki. Do gwizdka oznajmiającego zakończenie pierwszej połowy Sieraków stworzył sobie jeszcze trzy dobre okazje do zdobycia goli jednak... lekkie rozkojarzenie miejscowych uchroniło Pokój Sadów przez czarnym scenariuszem. Na uwagę zasługuje ładne uderzenie Kisielewskiego z 38 minuty - cudowną interwencją popisał się jednak Krzysztof Dąbek.

W pierwszej połowie Sierakowianie oddali o cztery razy więcej strzałów na bramkę niż ekipa z Sadowa. Udokumentowali to czterema bramkami. Nic nie zapowiadało jakiejkolwiek zmiany w przebiegu meczu.Po zmianie stron dość niespodziewanie inicjatywę przejęli piłkarze z Sadowa. Po raz pierwszy w tym spotkaniu do wysiłku zmuszony został Mateusz Lyko - bramkarz LKS'u poradził sobie z uderzeniemDamiana Michny. Zaczepna akcja gości rozjuszyła tylko LKS, który znów wrzucił wyższy bieg. Już w 51 minucie Kamil Wiechoczek wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gości i było 5:0. Warto dodać, że ładną, prostopadłą asystę zanotował przy tymMateusz Kotala.

RZUTY ROŻNE

SIERAKÓW ŚLĄSKI 6 / SADÓW 4

W 63 minucie mogło być 6:0 jednak siędzia główny,Dominik Zakaszewskinie uznał bramki dla gospodarzy dopatrując się faulu Martina Brzeziny na Krzysztofie Dąbku. Co się odwlecze, to nie uciecze - Sieraków w przeciągu zaledwie czterech minut zadał przeciwnikowi kolejne trzy ciosy! W 65 minucie swojej bramki doczekał się wreszcie Damian Kisielewski. Martin Brzezina obsłużył kapitana LKS'u ładną asystą a popularny "Kisiel" technicznym uderzeniem trafił w samo okienko bramki gości. Na 7:0 podwyższył w 67 minucie Kacper Marzec, któremu znów asystował Brzezina - po ładnym lobie Marca piłka odbiła się jeszcze od słupka i znalazła drogę do siatki. W 69 minucie było już 8:0 - a autorem gola był... Brzezina, który płaskim strzałem nie dał szans Dąbkowi.

Kolejne 15 minut spotkania to odrobina nonszalancji w szeregach LKS'u, a tym samym okazja do kilku ofensywnych akcji dla przyjezdnych. W tym czasie goście czterokrotnie próbowali pokonać Lykę. Uderzenia Grzegorza Szydły iMirosława Pietrzakabyły niecelne. Najlepszą okazję na zdobycie honorowej bramki zmarnowałTomasz Sabaliński- kapitan Pokoju musiał uznać wyższość bramkarza miejscowych, który popisał się efektowną paradą. Niewykorzystane szanse zemściły się na piłkarzach z Sadowa w 87 minucie. Kamil Wiechoczek zakręcił obrońcami gości i sprytnie dograł piłkę do Kisielewskiego. Pomocnik LKS'u nie zmarnował takiego podarunku ustalając wynik spotkania na 9:0 i sprawiając jednocześnie wielką radość skromnej grupce zziębniętych kibiców.

Zdecydowana przewaga LKS'u w sobotnim meczu z Pokojem Sadów to głównie rezultat większego wyrachowania i dojrzałości w grze. Wszystkie bramki wypracowane były w wymiarze zespołowym, głównie po efektownych podaniach z udziałem kilku zawodników. LKS był jak bardzo dobrze działająca maszyna, w której żaden element tego dnia nie nawalił. Zawodnikom z Sadowa nie można odmówić ambicji i godnej postawy, z jaką przyjęli wysoką porażkę w Sierakowie Śląskim. Goście nie reagowali agresywnie na swoje niepowodzenia. Po ostatnim gwizdku z honorem dziękowali zawodnikom LKS'u za walkę - wielki szacun! Zresztą, Dominik Zakaszewski nie pokazał w tym meczu ani jednej kartki. Takie spotkania możemy oglądać zawsze.

WYNIKI ORAZ TABELA -TUTAJ

W sobotę grano również na dwóch innych boiskach. Śląsk Koszęcin przegrał u siebie z Małąpanew Kuczów 1:3, natomiast lider z Kamieńskich Młynów wysoko ograł na wyjeździe Unię Lisowice strzelając aż sześć bramek i tracąc tylko jedną. W niedzielę bardzo ciekawie zapowiadają się derby naszej gminy - Promień Glinica jedzie do Ciasnej na wojnę z Rybakiem. Podobny charakter będzie miało starcie Ruchu Kochanowice z Błękitnymi Herby. Zawodnicy i kibice LKS'u Sieraków Śląski powinni również uważnie śledzić pojedynek piątej Sparty Tworóg z czwartym Mechanikiem Kochcice. Właśnie w Kochcicach nasza drużyna rozegra kolejne wiosenne spotkanie. Piłkarska A-klasa rozkręca się na dobre!

9.04.2016.: Piłkarska A-klasa Lubliniec, 15 kolejka:

LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI - POKÓJ SADÓW 9:0 (4:0)

Bramki. 1:0 M. Wiechoczek '9 / 2:0 Brzezina '12 / 3:0 Marzec '19 / 4:0 K. Wiechoczek '26 / 5:0 K. Wiechoczek '51 / 6:0 Kisielewski '65 / 7:0 Marzec '67 / 8:0 Brzezina '69 / 9:0 Kisielewski '87.

Sieraków Śląski: Lyko - Kinscher, Kaczmarzyk, Chaładus, Pietrucha (K. Nowak '56) - M. Wiechoczek, K. Wiechoczek, D. Kisielewski (k), M. Brzezina, M. Kotala - K. Marzec (G. Nowak '71) / Rez.: Lyko M., Francik, Drynda.

Sadów: Dąbek - Ligendza (Czerniński '72), Krawczyk Sz., Thomalla, Błaszczyk - Krawczyk K. (Niedźwiedź '31), Borosz, Greupner, Sabaliński (k) - Michna, Szydło.

Sędziowie: Dominik Zakaszewski - Franciszek Kowolik, Jakub Maciów / Widzów: 40.

01
03

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości