Sezon ruszył. LKS przegrywa z Boronowem.

Sezon ruszył. LKS przegrywa z Boronowem.

W sobotę LKS Sieraków Śląski rozpoczął nowy sezon w piłkarskiej lidze okręgowej. Niestety - inauguracja rozgrywek przyniosła wysoką porażkę LKS'u 0:4 z Jednością Boronów na własnym boisku. Przed meczem odbyła się uroczysta dekoracja zawodników za wywalczony awans z A-klasy.

Medale i dyplomy

08Na uroczystość wręczenia wyróżnień zaproszono Zdzisława Kuleja - Wójta Gminy Ciasna oraz działaczy Podokręgu Piłki Nożnej w Lublińcu - swoją obecnością zaszczycili nas: Edward Czyż reprezentujący Wydział Gier i Dyscypliny PPN, Zbigniew Ormiańczyk z Wydziału Szkolenia PPN oraz Sekretarz PPN - Dariusz Szymanek. Przybyli goście wręczyli wyróżnienia zawodnikom LKS'u za awans do klasy okręgowej. Warto podkreślić, że w zakończonym niedawno sezonie LKS Sieraków Śląski zwyciężył w A-klasowej klasyfikacji fair-play, co spotkało się z dodatkowym wyróżnieniem dla klubu. Kolejnym, ważnym punktem uroczystości było wręczenie statuetki panu Jerzemu Maksowi za wieloletnią, bezinteresowną działalność na rzecz LKS'u. Zawodnicy naszej drużyny odwdzięczyli się prezesowi klubu, Norbertowi Strzodzie za znakomitą współpracę w ostatnich sezonach. W ręce Norberta Strzody trafiły okolicznościowe emblematy i pamiątki z wyrazami wdzięczności. W końcowym akcie dekoracji Zdzisław Kulej pogratulował awansu zawodnikom LKS'u -Życzę wam sukcesów w wyższej klasie rozgrywkowej. Reprezentujecie nie tylko Sołectwo Sieraków i Gminę Ciasna ale również powiat lubliniecki, bo wykraczacie poza jego obszar. Dzięki temu LKS przyczyni się do promocji naszego samorządu. Wierzę w to, że pójdzie ona w parze z jak najlepszym wynikiem sportowym- podsumował Zdzisław Kulej.

Wielka gra rozpoczęta!

koziarPo zakończeniu uroczystości rozpoczęło się wielkie odliczanie do pierwszego gwizdka arbitra głównego - Karola Kuczery. Już podczas rozgrzewki dało się wyczuć wyjątkowe napięcie zarówno w szeregach sierakowskiego LKS'u jak i w zespole Jedności Boronów. Trener tego drugiego zespołu - Ireneusz Sukienik gościł w Sierakowie już w ubiegłym tygodniu kiedy LKS rozgrywał swój ostatni mecz towarzyski ze Startem Dobrodzień (2:1). Dokonał wówczas wnikliwej analizy gry naszego zespołu. Odzwierciedliło się to w sobotę - kilku zawodników z Boronowa otrzymało zestaw specjalnych poleceń, które miały ograniczyć najmocniejsze atuty Sierakowian. Jedność Boronów przede wszystkim zdominowała grę w środku pola wykorzystując nieobecność doświadczonych rozgrywających LKS'u - Damian  Kisielewski wciąż zmaga się z kontuzją (w sobotę usiadł tylko na ławce rezerwowych) a Mateusz Kotala z powodu wyjazdu w ogóle nie pojawił się przy Alei Parkowej. Trener Sukienik przewidział zatem, że LKS będzie opierał swoją grę na skrzydłowych - braciach Marcinie Kamilu Wiechoczek. Zastosowano tutaj podwójne krycie, co wyraźnie ograniczało pole manewru tym zawodnikom.

Trener naszej drużyny, Adam Jelonek, mimo kłopotów kadrowych w środku pola, postawił na otwartą i odważną grę z doświadczonym rywalem. Kisielewskiego i Kotalę miał zastąpić głównie Paweł Janiczek - nowy nabytek LKS'u. Były zawodnik LZS'u Wierzbie, mimo kilku bardzo dobrych zagrań, był jednak osamotniony w centralnej strefie boiska i dzięki temu Sieraków oddał inicjatywę gościom. Podopieczni Jelonka grali ambitnie lecz nieobecność wspomnianych rozgrywających oraz wyraźne spięcie kilku zawodników sprawiły, że to spotkanie ułożyło się po myśli Sukienika. Dodać należy, że Jedność Boronów miała w swoim składzie znakomitego obrońcę - Arnolda Gadeckiego, który swego czasu grał w IV ligowym Starcie Dobrodzień oraz w Sparcie Lubliniec. Gadecki, widząc że jego partnerzy z łatwością zyskują przewagę w środku pola, podsuwał się do przodu i wspomagał pomocników rozsyłając precyzyjne, długie piłki do graczy z formacji ofensywnych. Jak się później okaże - będą one kluczowe w końcowym bilansie gości.

STRZAŁY CELNE

Sieraków Śląski 2 / Boronów 6

Jedno z takich właśnie podań Gadeckiego dało przyjezdnym prowadzenie już w 4 minucie gry. Prostopadła zagrywka trafiła do Marcina Bąka, który wchodząc w pole karne z lewego skrzydła pokonał Mateusza Lyko ładnym strzałem w długi róg. Po utracie gola Sierakowianie ruszyli z odwetem lecz szczelna defensywa Jedności dopiero w 11 minucie pozwoliła na strzał z ostrego kąta Marcinowi Wiechoczkowi - uderzenie prawoskrzydłowego LKS'u obronił jednak Piotr Sier. W 14 minucie mogło być już 0:2. Na strzał w kierunku sierakowskiej bramki zdecydował się Arkadiusz Serwatka - piłka zahaczyła o rękę Mateusza Kinschera i Karol Kuczera odgwizdał rzut karny dla gości. Szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował jednak autor pierwszego trafienia, Marcin Bąk - piłka, po jego uderzeniu, minęła lewy słupek sierakowskiej bramki.

W kolejnych minutach, po nerwowym początku spotkania, wykrystalizował się obraz gry, w którym zawodnicy z Boronowa przede wszystkim wybijali z rytmu piłkarzy LKS'u. Wysoko wysunięta linia defensywna gości oraz "wyjątkowe traktowanie" braci Wiechoczek sprawiało, że gospodarze popełniali proste błędy... a te wzbudzały frustrację, nad którą nie potrafili zapanować miejscowi. Trener Jelonek szukał więc sposobu na to aby podkręcić ofensywne poczynania swoich podopiecznych i zdecydował się na zamianę Marcina i Kamila Wiechoczek. Przetasowanie na skrzydłach przyniosło lekkie ożywienie w grze gospodarzy. Efektem był niezła akcja LKS'u, w której gospodarzy stać było tylko na niecelny strzał Kamila Wiechoczka z ostrego kąta w 34 minucie. Goście odpowiedzieli groźnym strzałem Artura Dorożyńskiego z rzutu wolnego - piłka przeleciała obok słupka "klatki" miejscowych. W 39 minucie Paweł Janiczek ujrzał żółtą kartkę za faul na jednym z zawodników Jedności. Główny reżyser gry gospodarzy musiał teraz zachować ostrożność w zadaniach defensywnych. Bardzo szybko wykorzystali to zawodnicy z Boronowa - składną akcję całego zespołu w 41 minucie zakończył silnym uderzeniem Bąk lecz piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki miejscowych. W 43 micie kolejną żółtą kartkę obejrzał defensywny pomocnik LKS'u Michał Koziarski, który do tej pory solidnie "czyścił" grę za plecami Janiczka. Również i on musiał teraz powstrzymywać się od ostrych zagrań. Kłopoty Janiczka i Koziarskiego wpłyną na grę LKS'u w drugiej połowie.

STRZAŁY NIECELNE

Sieraków Śląski 3 / Boronów 7

Po zmianie stron publiczność obejrzała jednak kilka ładnych zagrań gospodarzy, którzy zaskoczyli ekipę z Boronowa większą dokładnością i względnym spokojem. Szkoleniowiec LKS'u dokonał ważnej korekty w formacji defensywnej - środkowy obrońca Mateusz Kinscher przesunięty został bliżej lewoskrzydłowego Krzysztofa Nowaka. To właśnie tamtą stroną w pierwszej połowie Boronów przeprowadził kilka groźnych akcji. Wnioski wyciągnięte przez Adama Jelonka z pierwszych 45 minut przynosiły dość dobry skutek... aż do sytuacji, w której LKS stracił drugiego gola na własne życzenie. W 56 minucie długie zagranie Gadeckiego nie trafiło idealnie do Arkadiusza Serwatki. Futbolówka minęła zawodnika gości i zmierzała w kierunku bramki Mateusza Lyki. Serwatka postanowił jednak wystartować do, wydawałoby się, utraconej piłki. Spostrzegł to Kinscher, który przedłużył piłkę głową do swojego bramkarza - uczynił to jednak zbyt lekko i rozpędzony Serwatka zdołał pokonać lobem goalkipera miejscowych podwyższając rezultat na 0:2.

Mimo kuriozalnej, straconej bramki Sierakowianie wciąż starali się nawiązać równorzędną walkę z rozluźnionymi zawodnikami Jedności. Przygaszeni Janiczek i Koziarski a także zagubiony Kamil Wiechoczek (przyjechał na to spotkanie wprost z wypoczynku nad morzem) nie potrafili wesprzeć aktywnych napastników LKS'u - Martina Brzeziny oraz Piotra Dawiskiby (kolejny nabytek w naszej drużynie, grający ostatnio w Czarnych Sosnowiec). Gospodarze dojrzeli zatem jedyną nadzieję w Marcinie Wiechoczku i wdrożyli w swoje akcje cykliczny schemat z długimi zagraniami na szalejącego prawą stroną skrzydłowego. Po kilku niezłych zagraniach "Wiecho" napotkał jednak na wzmocnione krycie czujnych rywali i znów LKS miał problemy z konstruowaniem płynnej gry.

RZUTY ROŻNE

Sieraków Śląski 5 / Boronów 5

Usztywnienie zawodników z linii ofensywnej przez piłkarzy gości sprawiło, że LKS z minuty na minutę tracił wiarę w odwrócenie losów spotkania. Przyjezdni, którzy nie forsowali już tak szybkiego tempa, nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji na podwyższenie rezultatu lecz w ostatnich minutach spotkania pokonali jeszcze dwukrotnie bramkarza miejscowych. Oba gole padły po stałych fragmentach gry - można traktować to jako ostrzeżenie przed kolejnymi meczami i czynnik, nad którym trzeba będzie popracować. Najpierw w 85 minucie do bramki trafił niepilnowany Karol Ślęzok, który wykorzystał precyzyjne dogranie Dorożyńskiego z rzutu wolnego, a w doliczonym czasie gry, tym razem po rzucie rożnym, ten sam zawodnik ustalił rezultat spotkania na 0:4.

Nie bójcie się tej ligi!

12Inauguracyjne spotkanie, w którym LKS Sieraków Śląski przegrał z Jednością Boronów okazało się zimnym prysznicem wylanym na głowy podopiecznych Adam Jelonka. Drużyna gości, posiadająca większe doświadczenie w występach na szczeblu okręgowym, była w tym spotkaniu lepsza i zasłużenie zabrała do domu trzy punkty. Goście nie grali jednak olśniewająco a okazały wynik nie do końca odzwierciedla przebieg całego meczu. W kilku momentach piłkarze z Boronowa mieli problemy z ambitnymi zawodnikami LKS'u. Podsumował to po meczu sam trener Boronowa Ireneusz Sukienik -Jestem zadowolony z tej wygranej, tym bardziej, że graliśmy z rozpędzonym beniaminkiem, który zachował formę z udanego sezonu w A-klasie. LKS to drużyna którą należy traktować z respektem. Myślę, że Sieraków jeszcze się rozkręci- powiedział Sukienik.


Szkoleniowiec naszej drużyny, Adam Jelonek, wskazując na nieobecność Kisielewskiego i Kotali, upatrywał głównej przyczyny porażki przede wszystkim w... głowach swoich zawodników -Graliśmy zbyt nerwowo, a to potęgowało głupie błędy, po których straciliśmy co najmniej dwie bramki. Wszelkie poprawki w naszej grze są uzależnione od nastawienia psychicznego zawodników. Jeśli złapią taki luz jak w A-klasie, jeśli przestaną drżeć przez klasą okręgową, wówczas spokojnie możemy powalczyć o punkty- kwituje trener LKS'u, z którym trudno się nie zgodzić, bo przecież to samo przerabialiśmy już dwa lata temu i powinniśmy wiedzieć z czym to się je.

PREZES LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI

SKŁADA SERDECZNE PODZIĘKOWANIA ZAWODNIKOM

KTÓRZY W OKRESIE PRZERWY LETNIEJ

ZAJMOWALI SIĘ PIELĘGNACJĄ BOISKA SPORTOWEGO

oraz

PANU RAFAŁOWI SOJKA

ZA POMOC W ODNOWIENIU SIEDZISK

NA STANOWISKACH DLA ZAWODNIKÓW REZERWOWYCH

13.08.: LKS SIERAKÓW ŚLĄSKI - JEDNOŚĆ BORONÓW 0:4 (0:1)

Bramki: 0-1 Bąk '4, 0-2 Serwatka '56, 0-3 Ślęzok '85, 0-4 Ślęzok '90+3

Żółte kartki: Janiczek, Koziarski (Sieraków) / Gadecki (Boronów)

Sieraków Śląski: Lyko - Chaładus, Kinscher, Kaczmarzyk, Nowak - Koziarski, Janiczek, K. Wiechoczek, M. Wiechoczek - Brzezina, Dawiskiba (Marzec '83). Trener Adam Jelonek.

Boronów: Sier - Dorożyński, Bełkot, Gadecki, Ślęzok - Maruszczyk, Kucharczyk (Nancka '69), Serwatka (Majchrzyk '78), Bąk (Sklorz '69) - Pilarski, Brdąkała (Nojgebauer '83). Trener Ireneusz Sukienik.

Sędziowie: Karol Kuczera - Oskar Sikora, Adam Brzozowicz (Częstochowa) / Widzów: 150.

{webgallery}

01

02

03

04

05

06

07

09

10

11

{/webgallery}

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości